Premier powiedział, że afera z taśmami będzie zbadana co do milimetra. Bardzo podoba mi się taka postawa. A zarazem samo nasuwa się skojarzenie ze Smoleńskiem. Tam miano przekopać w dół „ na metr”, tu zaś powiada się o „ milimetrze”, ale co by nie było, dobrze, że nasze obecne władze polityczne są tak ambitne.
Nie mniej dziwne jest to, że w tamtej sprawie raczej apriori wykluczało się ingerencje obcych sił. I sprawę sprowadzono do zwykłej katastrofy lotniczej ( oczywiście, kto sprowadził, to sprowadził), to w tej obecnej kryzysowej sytuacji, coraz większy nacisk kładzie się własnie na ingerencje „ sił zewnętrznych „ Przyznam, że takie spiskowe myślenie, biorąc pod uwagę perfekcje wykonanego podsłuchu, wydaje mi się wiarygodne i warte dokładnego przebadania. Podsłuchy wykonano doprawdy doskonale … Ale nie w sensie technicznym, bo to w sumie drobiazg, ale logistycznym. Czekanie także na odpalenie afery, przeszło rok, to wszytsko uwiarygodnia hipotezę, że w tym wszystkim maczały paluchy jakieś potężny źródła nacisku. Polityczne, ale może i finansowe…
Jednakże … Na Boga, upraszam się o konsekwencje. Jeżeli obce wywiady, czy też potężne międzynarodowe siły, pokazały co potrafią dziś, to dlaczego nie miały pokazać swojej mocy w Smoleńsku. Jeżeli jesteśmy zwolennikami teorii spiskowej. To myśmy w sposób nieskrepowany i wolny…
Jeszcze jedna sprawa. Natury ogólnej. Historia ma swoje paradoksy. Środowisko obecnego układu władzy, które z taką radością wyśmiewało sztuczna mgłę, hel, i te zabawne modele z puszek od piwa, czy te paróweczki… dziś prawdopodobnie polegnie pokonane przez kelnerów. Czy to byli kelnerzy prawdziwi, czy też kelnerzy przebierańcy, czy ktoś pracujący na zmywaku, w sumie to już bez znaczenia? I tak już słychac chichot historii.
No i już zupełnie na koniec … Reszta taśm podobno ma być przekazana, razem z wrakiem Tu- 154