kierownik karuzeli kierownik karuzeli
2469
BLOG

Monika Rosa piękna i bestia

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Nowoczesna Obserwuj temat Obserwuj notkę 31

 Nie wiem dlaczego, ale czuje ogromną miętę do posłanki Moniki Rosy z partii Nowoczesna z kropką.  Cera u niej jak brzoskwinka, oczy zawadiacko świdrujące, ząbki  bielutkie, apetyczne.  Więc,  kiedy tylko ją widzę, śledzę każdy jej ruch, wsłuchuje się w każde jej słowo. Tak było i ostatnio, kiedy ta piękna posłanka wypowiedziała się w jednej z stacji telewizyjnej na temat wolnych niedziel. Otóż ta urocza polityczka z kropką, a raczej chciałoby się powiedzieć uroczym pieprzykiem przed N,  przeciwna jest wolnym niedzielom dla pracowników wielkich sieci handlowych, chociaż jest - jak zapewniła – zwolennikiem gospodarczego liberalizmu z ludzką twarzą. Rozumie trudną prace handlowców, to także rozumie przyzwyczajenie Polaków do robienia zakupów w niedziele.

 Nigdy nie mogłem sobie wyobrazić ludzkiej twarzy liberalizmu To znaczy jak ta twarz wygląda? Konkretnie …  Piękna, dostojna, a może w krostach? Wykrzywiona, bezzębna.  Lecz od dziś  wszystko już jasne. Liberalizm z ludzką twarzą, ma ząbki, cerę, oczy, urocze policzki Moniki Rosy. Lub Moni. Bo tak też przedstawia się na się na Instagramie ta urocza polityczka

Urok urokiem, uroda urodą, kropka kropeczką, ale dobrze posiadać jakaś wiarygodność i  dlatego pozwolę sobie zaproponować pani Monice Rosie udział w filmie dokumentalnym. Najlepiej społecznym, zaangażowanym, co powinno spodobać się posłance, ponieważ jest osobą wykształconą. Skończyła politologie i kilka miesięcy przepracowała w kancelarii Prezydenta Komorowskiego . Zadanie byłoby proste, przepracować  kilka miesięcy na kasie w Biedronce. Dlaczego akurat Biedronka?  Może dlatego, że znak firmowy tej sieci jest naprawdę uroczy – także w kropeczkę, a raczej kropeczki w uśmiechniętej biedronce, a ponadto ta sieć jest jedną z największych sieci marketów w Polsce. Zatrudnia ponad 50 000 ludzi i po kilku miesiącach pracy zorientuje się pani w problemach ludzi zatrudnionych w handlu.

-  Dlatego mam pracować na kasie? -  Zada pewnie pani takie pytanie. Już odpowiadam. Ponieważ kasjerzy w biedronce pracują także  jako sprzedawcy. Czyli nie tylko skanują ceny, co mogłoby by być nawet przyjemne, ale także są sprzedawcami w sklepie plus praca magazynie.  Musiałaby pani ustawiać towar na półce czyści lodówki a nawet myć  podłogę takim szerokim kolorowym mopem.  Co nie jest takie złe. Mogłaby pani  oparta na mopie zastygnąć w jakimś zamyśleniu.  A wtedy ja wmontowałbym jakaś retrospekcje: Jak idzie pani korytarzem sejmowym, wolno dostojnie, a na ramiona zarzucony ma pani niedbale szal w pepitkę jakim lubi pani otaczać swoje ramiona.  Lub też może plener.  Brzeg morza, a pani biegnie ubrana w tą swój granatową kurteczkę z mysim kapturem. Torba przewieszona przez ramie z artystyczną fantazja, odbija się o biodra czy nawet o pani tyłeczek ( Przepraszam za tą poufałość) Obok dziecko czy wielki labrador otrząsający się z wody. Ale jeżeli z jakiś powodów ten obrazek wydaje się pani zbyt kiczowaty, możemy pójść na całość, w ostry społeczny dokument.  I kiedy pani zastyga  oparta o mop,  ja jeszcze bardziej dojadę kamerą, i pokaże pani zapoconą twarz, krosty, wory pod oczami, tłuste włosy. Bo gdy pracuje się codziennie, i to od 7 rano, po 8 – 10 godzin dziennie, to właśnie tak może wyglądać nasza twarz.  

 A teraz uwaga. Może być i tak, że po kilku dniach pracy, ktoś panią zdemaskuje i powie - ta nasza nowa pracownica w zielonej firmowej bluzeczce w kropki, to przecież posłanka Nowoczesnej. Lecz spokojnie. Damy radę. Nie będzie to wpadka, ale szansa, na punkt zwrotny w naszym dokumencie.  Oświadczy pani zdumionemu personelowi, że pani jest siostrą bliźniaczką tej znanej posłanki.  Ale tak naprawdę jesteście całkowicie różne. Tak jak Kurscy.  Jeden w GW a drugi w Telewizji Narodowej. Tak jest i wami. Pani siostra jest liberałką, posłanka, zaś pani chce być bliżej ludzi, i dlatego pracuje pani na kasie. Interesuje panią prawdziwe życie. Życie jakie toczy miliony Polek. Które przecież masowo nie spacerują korytarzami sejmowymi w zwiewnych szalach.  Dlatego pokażemy w filmie pani normalny dzień. Jak każdego dnia dzwoni budzik o 5, 30, potem szybka toaleta, szybkie śniadanie, potem pędem do autobusu, aby zdążyć na swoja zmianę.  Na 7 rano. Pokażemy jak pani pracuje na kasie. Skanuje towary, ale także ustawia produkty na półkach, myje lodówki po mrożonkach i lodach i innych ośmiorniczkach.  Uprzedzam, praca jest ciężka, wymagając, i może się zdarzyć,  że pani zasłabnie, wtedy prosiłbym, aby pani osunęła się, czy nawet, jeżeli zajdzie taka potrzeba, zwymiotowała w dziale kisielu, budyniów, i żelatyny spożywczej, wtedy ta słabość pani organizmu, mogłaby być dodatkowo wykorzystana w filmie. Rozumie pani, że wymiotowanie w dziale żelatyny ma inny wymiar dramatyczny niż zrobiłaby pani to samo, gdzieś na zapleczu. Sama i w toalecie.  Jednakże nie musi tak się wydarzyć, to pewnie jakaś skrajna sytuacja, ale musimy być przygotowani na każdą ewentualność. Może także trafić  się jakiś klient cham, ordynus, i   zakwestionuje świeżość  łopatki wieprzowej , wtedy broń boże  nie może pani zrzucić  winę  na Trybunał Konstytucyjny, tylko uśmiechnąć się  do klienta. Pokazać  swoje urocze bielutkie ząbki, które oczywiście  nie musza być już tak bielutkie kiedy  brakuje czasu na toaletę.

   No i teraz pora na finał. Po kilku miesiącach pracy na stanowisku kasjer- sprzeda zapowie pani konferencje prasowa w sejmie. Dziennikarze, kamery, błysk fleszy i wtedy pojawia się pani w tej zielonej firmowej bluzce, w jakiej pracuje się w Biedronce.  I tak ubrana wydaje pani oświadczenie w sprawie wolnych niedziel w handlu. Jakie nie będzie to stanowisko, za czy przeciw, to i tak będzie pani wiarygodna. Piękna i wiarygodna.

   Ale może też być inny finał, bardziej filmowy, Dramatyczny. Drapieżny. I ku takiemu finałowi ja się skłaniam.  Ale oczywiście nie chce pani w tej sprawie niczego narzucać.   Ale taki obraz byłby równie  kuszący. Niedziela.  Deszcz tłucze się o parapet. Zbliżenie. Budzik jak zwykle dzwoni, o 5, 30, ale pani wkurzona ciska budzikiem o ścianę i krzyczy – Nie, nie zgadzam się pracować w świątek, piątek i niedzielę! -  budzik rozsypuje się w drobny mak: Osobno wskazówka mała, osobno duża, te wszystkie sprężynki i cyferblat wygięty jak u Dalego. Pani sama w łóżku, wściekła i zadyszana. Piękna i Besta z Nowoczesnej.

 

 

 

 

Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka